Tak pewnie brzmiał tytuł roboczy filmu. Rodriguez pobił tu swoje inne "genialne" rozwiązanie w "Desperado 2". Przez cały film wyobrażałem sobie jaką straszliwą śmiercią zginie Iglesias, a on... przeżył ;p.
Fajnie spojler zdradzasz na wstępie. A ten film to takie gówniane szambo, jeden z najbardziej niedo****** filmów