PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=401060}
6,5 90 121
ocen
6,5 10 1 90121
6,3 25
ocen krytyków
Grindhouse: Planet Terror
powrót do forum filmu Grindhouse: Planet Terror

krwawa papka

ocenił(a) film na 5

Drugi film ze wspólnej laurki, jaką kilka lat temu Quentin Tarantino i Robert Rodriguez
przygotowali kinu Grindhouse, czyli niskobudżetowym produkcjom typu exploitation. W
USA wyświetlany wraz z "Death Proof" jako jeden obraz, przedzielony zwiastunami
fikcyjnych filmów, w innych krajach prezentowany jako oddzielna produkcja, co niestety
odebrało trochę czaru z tego niezwykłego przedsięwzięcia. Obraz próbujący oddać
ducha tamtych filmów, na czas seansu przenieść widzów w lata siedemdziesiąte i
choćby na te kilkadziesiąt minut ożywić martwy obecnie gatunek. Gatunek filmów źle
zagranych, przesadzonych, wulgarnych, chwilami obrzydliwych, wypełnionych po brzegi
wymyślną przemocą i nagością. Sięgających po najbardziej idiotyczne, zboczone wręcz
pomysły, by zaszokować i zadowolić publiczność. „Planet Terror” to obraz specjalnie
podniszczony, brzydki, pełen wpadek i dziwacznych pomysłów, bryzgający sztuczną krwią
na lewo i prawo. Jednakże w porównaniu do "Death Proof" znacznie od niego gorszy.

"Planet Terror" to historia mieszkańców pewnego małego miasteczka, które nawiedza
plaga zombie, powstałych z nieudanego wojskowego eksperymentu. Opowieść o
grupce przypadkowych ludzi, którzy muszą walczyć o swoje życie. Jedną z bohaterek jest
tancerka go-go Cherry, która zaatakowana pewnej nocy przez wygłodniałe żywe trupy,
traci jedną nogę. Na jej miejsce zamontowuje wkrótce karabin maszynowy. Pomysł
dziwaczny, a twórcy robią wszystko by tylko jeszcze bardziej udziwnić swój film. Cięty
montaż, brzydki obraz, liczne zanieczyszczenia na taśmie, rozjeżdżający się dźwięk, czy
zmieniające się kolory to norma. W pewnej chwili brakuje nawet jednaj ze scen, o czym
informuje nas konkretny napis z przeprosinami od kierowników kina. Dziwne jest jednak
tylko to, że te liczne efekty podniszczenia, pojawiają się w większej ilości w scenach
niewygodnych dla współczesnego widza, czyli tych bardziej brutalnych i mocniej
rozebranych. Wtedy obraz zaczyna wariować, ucina się, rozjeżdża, robi wszystko tylko by
być jak najbardziej niewyraźnym. Natomiast gdy akcja zwalnia, całość wraca do
względnej normy. Niestety jednak między tymi najbardziej ekscytującymi, zwariowanymi
momentami, nie dzieje się tu nic. Film Rodrigueza jest za wolny, za bardzo przegadany,
po prostu nudny. Wszystkie te wypełniacze między odjechanymi scenami najchętniej by
się jak najszybciej przewinęło.

I tu właśnie wyraźne widać dlaczego "Death Proof" był tak udanym obrazem, a „Planet
Terror” ogląda się dosyć ciężko. Tarantino potrafił bowiem bardzo prostą, w większości
przegadaną historyjkę o niczym, przełożyć na interesujące, wciągające i emocjonujące
kino, w którym nawet jeśli bohaterowie w nieskończoność pletli od rzeczy, nic się nie
działo (a nie działo się bardzo często), to jednak oglądało się tamten obraz z wielkim
zainteresowaniem, czekając na to co nastąpi za chwilę. Rodriguez niestety nie posiada
takiego talentu do pisania błyskotliwych dialogów i jego film zawodzi przy każdym
spowolnieniu akcji, a tych niestety jest wiele. Nie czuć przez to w tej produkcji lekkości,
takiej nieskrępowanej zabawy kinem. I choć "Planet Terror" jest chyba bliższy kinu
Grindhouse, to jednak czerpie się z niego zdecydowanie mniej frajdy niż z obrazu
Tarantino. Zdecydowanie najlepsza jest w nim końcówka, w której główna bohaterka
zakłada strzelającą sztuczną nogę (szkoda, że dopiero pod sam koniec tej historyjki) oraz
prolog z fantastycznym motywem przewodnim, napisanym przez samego reżysera.

5/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones